Polska – dekarbonizując energetykę – musi nie tylko przyspieszyć budowę OZE, ale także korzystać z gazu jako paliwa przejściowego. Na inwestycje potrzeba dużych nakładów.
To główne wnioski z drugiej edycji Kongresu Transformacji Energetycznej zorganizowanego w Warszawie 4 marca 2024 r. przez Klub Energetyczny.
Otwierając kongres Miłosz Motyka, wiceminister Klimatu i Środowiska zapewniał, że rząd będzie przekazywał obywatelom pełne spektrum informacji na temat realizacji polityki klimatycznej i procesu transformacji.
Za dużo mówiono o krótkoterminowych kosztach a za mało o długofalowych inwestycjach i o tym, jak wiele z nich zwróci się. Inwestycje w transformację energetyczną to inwestycje w nasze zdrowie, a postawienie na OZE to także tańszy prąd.
Miłosz Motyka, wiceminister Klimatu i Środowiska
Rząd będzie mieć gotowy jeszcze w tym półroczu Plan na rzecz Energii i Klimatu do 2030 roku – czyli ramowy dokument zawierający m.in. cele redukcji emisji CO2 i plany inwestycji w odnawialne źródła energii. Także w tym czasie – według zapewnień wiceministra Motyki – powinna być gotowa ustawa wiatrakowa.
I najpewniej da inwestorom ułatwienia proceduralne oraz możliwość budowy farm w odległość 500 m od zabudowań, bo taki dystans został „wydyskutowany”. Jak również przyjęte zostaną rozwiązania ustawowe dla prosumentów i nowe zasady rozliczeń. – Chcemy, by to nie były rozwiązania krótkoterminowe – zapewniał Miłosz Motyka.
I zapowiedział, że równocześnie trwać będą prace nad aktualizacją Polityki Energetycznej Polski do 2040 oraz Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, które rząd zamierza przyjąć do końca roku.
Bariery w rozwoju OZE
W czasie debaty o wyzwaniach stojących przed sektorem energetyki w Polsce wiceminister Motyka mówił, że to jakość aktów prawnych powinna determinować ocenę rządów. I zapewniał uczestników Kongresu, iż rządowi zależy na legislacyjnych rozwiązaniach nie wbrew komuś ale z kimś. W jego opinii dotąd „za mało było myślenia, co z tych aktów prawnych za 10 czy 15 lat będzie wynikało.
Uczestniczący w debacie Paweł Konieczny, wiceprezes R. Power Development wskazał na bariery w rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce, które skutecznie zniechęcają inwestorów. I wymienił problemy wynikające z wprowadzonej w zeszłym roku reformy planistycznej, której skutkiem jest objęcie projektów fotowoltaicznych pełnym procesem planistycznym. Ponieważ dokument planistyczny – miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub decyzja o warunkach zabudowy – jest koniecznym załącznikiem do wniosku o warunki przyłączenia, a obecnie ponad 90% takich wniosków kończy się odmowa, inwestorzy nie będą zainteresowani poświęcaniem dużej ilości energii, czasu i pieniędzy, na zmiany gminnych dokumentów planistycznych wiedząc, że finalnie ten trud nie opłaci się, bo projekt i tak niemal na pewno otrzyma na kolejnym etapie odmowę warunków przyłączenia.
Druga bariera związana jest z systemem aukcyjnym, który przez ostatnie dwa lata w dużej mierze przestał działać. Jednym z powodów tego jest określony w ustawie sposób wyliczania wartości energii elektrycznej sprzedawanej w ramach systemu aukcyjnego. Nie wchodząc w szczegóły państwo przyjmuje, że inwestorzy zarabiają więcej niż jest w rzeczywistości. W perspektywie kilku lat może to doprowadzić do problemów z finansowaniem projektów.
Paweł Konieczny, wiceprezes R. Power Development
Mówił także, że „proces uzyskania warunków przyłączeń nie jest transparentny, więc inwestor nie wie, czy na przykład inni inwestorzy także składali wnioski w danej okolicy. Przedstawiciel R. Power Development zaproponował, by upublicznić wykaz rozstrzygnięć wniosków – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych – o przyłączenie inwestycji OZE do sieci.
Sławomir Żygowski – Prezes Zarządu GE Power, Country Executive for Poland, GE Vernova – w swoich wypowiedziach wskazywał na znaczenie i wagę decyzji rządzących w zakresie legislacji oraz kluczowych programów skierowanych do sektora energetyki. Jego zdaniem aktualizacja strategii energetycznej jest niezbędna tak samo jak jasne określenie dostępnych systemów wsparcia. – To przesądzi, czy inwestorzy będą zainteresowani projektami w Polsce – dodał.
Należy przyjąć racjonalne harmonogramy realizacji poszczególnych inwestycji w moce wytwórcze, zwłaszcza tych kluczowych z puntu widzenia krajowego systemu, i skoordynować z nimi rozwój sieci elektroenergetycznych. Potrzebny jest także jeden ośrodek decyzyjny, który będzie koordynował te procesy i trzymał nad nimi pieczę przez cały okres realizacji.
Sławomir Żygowski, prezes GE Power
Prezes Zarządu GE Power w czasie debaty mówił o konieczności określenia roli gazu w polskiej energetyce do czasu, gdy do systemu podłączone zostaną pierwsze bloki atomowe. – Trzeba mieć jasno postawione cele inwestycyjne, zwłaszcza że najnowocześniejsze turbiny gazowe mogą wykorzystywać wiele rodzajów paliwa. Już teraz technologie spalania GE są zdolne do pracy w szerokim zakresie stężeń wodoru – stwierdził Sławomir Żygowski. – Dbajmy o ten sektor, by czynnie wspierał transformację, bo nie po to uniezależniliśmy się od rosyjskiego gazu, by nagle, z roku na rok, zmienić podejście i od gazu jako surowca definitywnie odejść.
Wiceminister Motyka zapewnił, że gaz jako paliwo przejściowe będzie w Polsce absolutnie konieczne, zwłaszcza w ciepłownictwie. – Pracujemy nad rozwiązaniami, które umożliwią inwestycje i wykorzystanie biogazu i biometanu i prowadzimy rozmowy z resortem rolnictwa. Chcemy transformację przeprowadzać od dołu do góry a nie tylko centralnie – dodał.
Pula do wykorzystania
W pierwszej części kongresu przedstawiciele Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska przedstawili główne możliwości finansowania transformacji energetycznej, jakie daje Krajowy Plan Odbudowy. Marta Babicz, wicedyrektor Departamentu Beneficjenta Indywidualnego mówiła m.in., że NFOŚiGW jako operator Funduszu Modernizacyjnego będzie dysponował do 2030 roku kwotą ok. 60 mld zł, z której jeszcze zostało niemal 2/3 środków do zaprogramowania i zaplanowania.
Natomiast Marcin Janiak, Zastępca Dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Klimatu i Środowiska przypomniał, że KPO ma charakter jednorazowy i „trzeba brać pod uwagę, że po 2026 r może już nie być kontynuowany”. – Markery klimatyczne ustalono na poziomie minimum 37 proc. czyli tyle środków z KPO musi trafić na inwestycje przyczyniające się do transformacji energetycznej kraju i służące ochronie środowiska czyli generalnie na działania związane z klimatem – stwierdził wicedyrektor Janiak.
Marta Babicz i Marcin Janiak uczestniczyli także w debacie o finansowaniu projektów transformacyjnych z funduszy unijnych wraz z Joanną Smolik, która jest Dyrektorem Departamentu Relacji Strategicznych w Banku Gospodarstwa Krajowego Dyrektor Smolik zapewniała, że BGK jest przygotowany do obsługi wszystkich programów, nie tylko bezpośrednio związanych z transformacją energetyczną ale i na przykład skierowanych do samorządów – jak „Zielona Transformacja Miast”. – Czekamy na część formalną, by te instrumenty były do dyspozycji beneficjentów i był określony mechanizm wnioskowania – mówiła w czasie debaty dyrektor Joanna Smolik. Odniosła się także do kwestii rozliczeń i harmonogramów inwestycji. Liczy na to, że ostatecznie rozliczeniem w terminie do sierpnia 2026 r. będzie zawarta umowa pożyczki, wiec jeśli wpłynie do nas wniosek na kwalifikowalny projekt i projekt ten będzie na takim etapie przygotowania, że będziemy w stanie go realnie ocenić to już samo zawarcie umowy pożyczki (oczywiście po pozytywnej ocenie kredytowej projektu) powinno zostać zaliczone do realizacji celu KPO, mimo że wypłaty będą dokonywane w terminie późniejszym – tłumaczyła Joanna Smolik. I dodała, iż „w przeciwnym razie trudno będzie liczyć, że uda się wykorzystać wszystkie dostępne w KPO fundusze”.
Wskazała również na fakt, że BGK nie posiada jeszcze informacji o formalnych kryteriach, jakie musi sprawdzać w przypadku projektów w ramach KPO. – Ufam, że warunki będą tak skrojone, że będziemy mogli zakontraktować pożyczki dla inwestorów – mówiła w czasie debaty dyrektor Smolik. Jej zdaniem KPO ma służyć finansowaniu projektów, które dadzą impuls rozwojowy, a im większa wartość dodana dla gospodarki tym lepiej. – Liczymy na różne projekty i te zapewniające rozwój sieci, by móc przyłączać moce wytwórcze jak i same projekty OZE, czy projekty efektywności energetycznej oraz zwiększania elastyczności sieci– dodała Joanna Smolik.
Biznes włącza się w dekarbonizację
Elektryfikacja logistyki, przyszłość gazu ziemnego i możliwości rozwoju morskiej energetyki wiatrowej to tematy, które zdominowały drugą część Kongresu.
O doświadczeniach i działaniach proklimatycznych w biznesie na przykładzie Amazon mówił Piotr Szymański, manager ds. relacji z sektorem publicznym. Amazon jest współtwórcą i tym samym jednym z grona ponad 470 firm na świecie, które zapowiedziały, że będą neutralne klimatycznie do 2040 roku, czyli aż 10 lat przed terminem zapowiedzianym w Porozumieniu Paryskim.
Już w 2025 roku chcemy wykorzystywać 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych w całej naszej globalnej działalności. W Polsce podpisaliśmy z kolei w 2022 roku jedną z największych umów na zakup energii odnawialnej z farmy fotowoltaicznej w Miłkowicach, a w planach mamy dwa kolejne, lokalne projekty OZE.
Piotr Szymański, manager ds. relacji z sektorem publicznym w Amazonie
Jednocześnie, w ramach programu SIPP, Amazon zachęca producentów na całym świecie do pakowania towarów w formie nadającej się do bezpośredniego wysłania bez dodatkowych opakowań Amazon, co zmniejsza zużycie opakowań. To daje konkretny efekt, bo w 2022 r. aż 11% paczek, wysyłanych do klientów na całym świecie ich nie zawierało, a od 2015 r. zmniejszyliśmy wagę opakowania na przesyłkę średnio o 41 proc., eliminując ponad 2 miliony ton odpadów materiałowych. Poza tym Amazon wykorzystuje materiały opakowaniowe nadające się do recyklingu, a dodatkowo planuje do 2027 r. zainwestować w Europie miliard euro we flotę pojazdów elektrycznych. Cel Amazona to 100 000 elektrycznych pojazdów dostawczych Rivian na drogach do 2030 roku.
Piotr Szymański mówił o programach pilotażowych Amazona w Europie dla rozwoju ciężkiego transportu, wskazując, że w ub.r. transport multimodalny koncernu wzrósł na kontynencie o połowę. Wskazał również na potrzebę utworzenia w dużych miastach tzw. mikrohubów, by przesyłki mogły być tam dystrybuowane i przypomniał, że pierwszy z nich planowany jest we Wrocławiu w ramach projektu „pierwszej mili”.
Wyzwania związane z elektryfikacją flot w transporcie
Aleksander Rajch podkreślał znaczenie transportu drogowego, zwłaszcza że 30 proc. wszystkich dóbr transportuje się samochodami. Dlatego wielkim wyzwaniem jest elektryfikacja floty w kontekście realizowanej przez UE polityki klimatycznej. Przepisy w sprawie tzw. paliw alternatywnych wchodzą w życie 13 kwietnia i wyznaczają cele w zakresie rozwoju infrastruktury ładowania dla pojazdów lekkich i ciężkich. – W 2025 15 procent sieci bazowej – autostrady i drogi ekspresowe muszą mieć huby o mocy 2,4 tys. kW , a w dwa lata później już o mocy – 2,8 tys. kW, zaś w 2030 roku takie huby mają być umiejscowione co 60 km – mówił dyrektor Rajch. – W Polsce jest 7,5 tys. km tej sieci bazowej, więc mamy wiele do zrobienia i możemy liczyć na 2 mld zł dofinansowania.
Zdaniem przedstawiciela PSPA, oczekiwania co do taboru są ogromne, skoro w latach 2030-34 trzeba mieć 45 proc. pojazdów zeroemisyjnych o masie powyżej 3,5 tony, zaś w 2035 – już 65 proc. – Obecnie mamy 6 tys. aut ciężarowych i osobowych elektrycznych i około 6 tys. punktów ładowania, ale nie każdy nadaje się do wykorzystania dla aut ciężarowych. Bowiem na 2/3 dostępnych to są tzw. wolne ładowarki, głownie dla samochodów osobowych należących do osób indywidualnych. Zaledwie 30 dużych samochodów powyżej 16 ton w Polsce jest w pełni elektrycznych – dodał.
W tym kontekście dyrektor Piotr Mikiel wskazał na skalę wyzwań i problemów, przed którymi stoi branża transportowa w Polsce, gdyż bardzo ambitne cele związane z zielonym transportem powodują, że zdecydowana większość krajowych firm walczy o przetrwanie.
Polityka UE spowodowała, że spadła konkurencyjność polskich firm, gdyż koszty, jakie transport będzie musiał ponieść, będą bardzo wysokie. Unijne oczekiwania są nierealistyczne, gdy chodzi o transport długodystansowy, dlatego stanowisko przedsiębiorców w tej kwestii od początku jest negatywne i proponowali mniej ambitne cele. Skoro już teraz walczą o przetrwanie, to trudno patrzeć na perspektywę 10 czy 15 lat do przodu.
Piotr Mikiel, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce
Jego zdaniem branża liczy na spowolnienie tych procesów legislacyjnych, zwłaszcza że nie jest przygotowana na tak olbrzymie wydatki, a pojazdy niskoemisyjne są nawet 3-krotnie droższe niż te z tradycyjnymi silnikami.
Gaz jako paliwo przejściowe
O przyszłości gazu w elektroenergetyce i jego roli w procesie transformacji dyskutowali Tomasz Okoński, Dyrektor Sprzedaży Gas Power, GE Vernova i Andrzej Sikora, Prezes Instytutu Studiów Energetycznych .
Prezes Andrzej Sikora przypomniał, że 5-7 lat temu nikt nie mówił, że metan będzie takim problemem jak CO2. Wskazał też na znaczenie wyborów do Europarlamentu w kontekście obecnie obowiązujących regulacji unijnych w zakresie sektora tak energetycznego jak gazowego. Wszystkie technologie uwalniania wodoru są albo ogromnie energochłonne albo z wyjątkowo wysoką emisją CO2. Gaz na pewno zmieści się w miksie energetycznym.
Dyrektor Tomasz Okoński uważa, że od gazu nie da się łatwo odejść. Jest on bowiem potrzebny nie tylko w elektroenergetyce, ale także w przemyśle w procesach technologicznych.
Obecnie na nowo definiujemy rolę gazu w energetyce. Dziś zakłada się, że duże bloki gazowe o mocy 700 MW nie będą pracowały ciągle, a jedynie po 3-4 tys. godzin rocznie. Z uwagi na to mogą pełnić rolę źródeł interwencyjnych, ale do ich budowy potrzebny jest odpowiedni system zachęt. W tej kwestii świetnym przykładem jest Wielka Brytania, gdzie bloki gazowo-parowe będą wspierać pracę OZE, uzupełniając chwilowe niedobory zielonej mocy.
Tomasz Okoński, dyrektor sprzedaży Gas Power, GE Vernova
Sławomir Żygowski z GE Vernova w prezentacji o kluczowych kierunkach transformacji mówił, że strategiczne obszary energetyki na świecie takie jak sektory offshore oraz fotowoltaiki będą rozwijać się najszybciej. Ten trend znajduje swoje odzwierciedlenie w Polsce. – Z tej perspektywy istotny będzie rozwój infrastruktury przesyłowej, który wesprze przesył energii z Pomorza, gdzie poza offshore zlokalizowana będzie również elektrownia atomowa, na bardziej uprzemysłowione południe Polski – stwierdził.
Zdaniem prezesa Żygowskiego gaz odegra kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilnych dostaw, zaś energetyka jądrowa oparta tak na SMR-ach jak i dużych blokach stanie się znaczącym źródłem zeroemisyjnej energii. – Polska bardzo konsekwentnie zmierza do osiągnięcia zeroemisyjności. Musimy jednak wziąć pod uwagę, ile czasu opieraliśmy się na węglu i jakie wyzwania się z tym wiążą – dodał.
W oczekiwaniu na morską energetykę wiatrową
O perspektywach dla offshore wind mówili w debacie Jakub Budzyński – Wiceprezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej i Olaf Kopczyński – Dyrektor Sprzedaży Renewables, GE Vernova
Wiceprezes Budzyński przypomniał, że wartość tych inwestycji w morskie farmy wiatrowe jest niewyobrażalna. Koszt budowy 1 MW mocy to 25-30 mln zł. Jego zdaniem szacuje się, że ok. 50-60 proc. potrzebnych dla farm elementów można wytworzyć w Polsce, zatem to także szansa dla polskiego biznesu.
Nie chodzi o maksymalizację udziału polskich firm tylko na terenie naszego kraju, ale by polski przemysł wszedł na nowy poziom rozwoju i na nowe rynki.
Jakub Budzyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej
Jego zdaniem ze strony Państwa potrzebne jest wsparcie dla przemysłu. – Polskie firmy mogą produkować elementy turbiny, a zakład produkcji wież wiatrowych powstaje w Gdańsku , poza tym mogą odpowiadać za wyprowadzenie mocy – dodał Budzyński.
W opinii dyrektora Kopczyńskiego ważne jest, by Polska wykorzystała możliwości, jakie daje Bałtyk oraz zaplecze istniejących już firm technologicznych. Taka perspektywa stanowiłaby impuls do naturalnego rozwoju portów instalacyjnych i serwisowych. – Najważniejsze jest zabezpieczenie dostaw kluczowych komponentów w odpowiednim czasie, bo inaczej trudno będzie zrealizować program rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w zakładanym tempie i terminie – stwierdził przedstawiciel GE Vernova.
Właśnie sektor odnawialnych źródeł odegra także ważną rolę w kontekście konieczności sprawiedliwej transformacji w sektorze górnictwa, o czym w czasie kongresu mówiła Dominika Taranko – Dyrektor Zarządzająca i Wiceprezes Fundacji Wind Industry Hub. Wskazała na możliwości stworzenia tysięcy miejsc pracy, przypominając, że energetyka wiatrowa już bezpośrednio zatrudnia 10 tys. pracowników, a kilkanaście tysięcy pracuje „wokół niej”.
– Młode pokolenie Polaków szuka dobrze płatnych miejsc pracy, osoby zatrudnione w sektorze węglowym muszą mieć odpowiednią wiedzę z zakresu nowych technologii – stwierdziła. Ale też – w jej opinii – zdają sobie sprawę z postępującego procesu dekarbonizacji. – O młodsze pokolenia się nie boję – mówiła Dominika Taranko.
Rola OZE w sektorze budowlanym
W trzeciej części – kończącej Kongres jego goście zapoznali się prezentacjami na temat fotowoltaiki. Piotr Grzybczak, prezes i współzałożyciel Quanta Energy przypomniał, że dwa główne powody wzrostu zainteresowania PV to ambitne plany ograniczenia emisji oraz potrzeba redukcji kosztów energii. Cele w zakresie dekarbonizacji wynoszące od 35 do 80 proc. redukcji do 2030 roku oznaczają dla poszczególnych firm nawet kilkadziesiąt inicjatyw związanych z OZE – stwierdził. I dodał, że koszt energii wynosi od 280 do 400 zł za 1 MWh z instalacji przyzakładowej, podczas gdy w ofertach dla odbiorców biznesowych są stawki wraz z kosztem dystrybucji to ok. 600 zł za 1 MWh.
Prezes Piotr Grzybczak przekonywał, że inwestycje onsite czyli przyzakładowe projekty przemysłowe są najbardziej opłacalne, ale problemem może być dostępność miejsca na terenie zakładu, zwłaszcza jeśli na przykład na starszego typu budynkach dachy nie do końca się nadają do instalacji paneli. Od września ubiegłego roku, w Polsce funkcjonuje także model linii bezpośredniej dający przedsiębiorstwom możliwość zakupu energii z OZE. Mogą także skorzystać z modelu cPPA czyli nabyć energię z farm zlokalizowanych poza zakładem, co jest jednak jest relatywnie mniej opłacalne, bo klient ponosi też opłaty dystrybucyjne.
Prezes Piotr Grzybczak przypomniał o dużej skali inwestycji w PV w całej unii, ale dodał też, że jedno z najtrudniejszych wyzwań to przyłączenie do sieci.
W obszarze regulacji brakuje precyzyjnych norm dedykowanych konstrukcjom PV, stąd zbyt duża przestrzeń na interpretację i pokusa nadmiernego „odchudzania".
Ewa Owczarz-Ciszek z Enson
Enson mocno inwestując w badania i rozwój oraz profesjonalne zespoły i narzędzia do projektowania pokazuje, że konstrukcja może być i konkurencyjna cenowo i bezpieczna. Niezmiernie ważne aby diagnozować i rozwiązywać właściwe problemy – mówiła prezes Ewa Owczarz-Ciszek. Dodała, że pomimo trudniejszych warunków realizacji inwestycji, ze względu np. na anomalie pogodowe czy trudności terenu, profesjonalizm firm rośnie i przedsiębiorstwa radzą sobie z tymi wyzwaniami. „Dokumentacja projektu budowlanego jakim jest farma PV powinna mieć 100 stron i więcej, zależnie od stopnia skomplikowania projektu. Dziś nie wszyscy o tym jeszcze myślą ale wraz z profesjonalizacją rynku inwestorzy będą tego oczekiwać” – dodała Ewa Owczarz-Ciszek.
Dowiedz się więcej o Kongresie Transformacji Energetycznej
Fotorelacja z Kongresu Transformacji Energetycznej (4 marca 2024 r.)
fot. Mariusz Smolewski